Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Turystyka > Kraje egzotyczne walczą z “begpackersami", czyli żebrzącymi turystami z bogatego zachodu
Paulina Musianek
Paulina Musianek 22.03.2022 09:13

Kraje egzotyczne walczą z “begpackersami", czyli żebrzącymi turystami z bogatego zachodu

biznes-info-640x433
Biznesinfo.pl

Od kilku lat coraz częściej można słyszymy o rosnącym fenomenie “begpackersów”, zwłaszcza w Azji, ale także w Ameryce Południowej. Bali postanowiła rozprawić się z żebrzącymi turystami. Będą oni odsyłani do swoich ambasad. W ślad za Bali pójdą inne kraje i miasta?

“Biedni podróżnicy” w Bali już nie będą żebrać o wsparcie ich “podróży”

„Begpacker” to skrót od angielskich słów „begging” i „backpackers”. Są to zwykle ludzie z Zachodu, którzy podróżują do krajów, w których koszty utrzymania i wysokość zarobków są niższe niż w ich kraju, co nie przeszkadza im… żebrać o pieniądze na dalszą podróż, sprzedawać pocztówki czy “uściski”.

Jak pisze Detik News, dział ds. imigracji Bali chce ukrócić ten proceder. Ma zamiar wyłapywać “begpackersów” i wysłać ich do ambasad ich ojczystych państw.

Widzieliśmy wiele przypadków problematycznych turystów, ostatnio są to Australijczycy, Brytyjczycy lub Rosjanie. Zgłaszamy te przypadki odpowiednim ambasadom, aby mogły nadzorować swoich obywateli przebywających tutaj na wakacjach - powiedział Setyo Budiwardoyo z działu imigracyjnego.

Niektóre kraje, takie jak Tajlandia, podjęły bardziej rygorystyczne środki: odwiedzający mogą zostać zobowiązani do udowodnienia, że ​​posiadali ze sobą co najmniej 20 000 bahtów (651 USD) gotówką, zanim będą mogli wejść na terytorium kraju.

Wielu internautów krytykuje fenomen „begpackersów”, zamożniejszych, najczęściej białych turystów z Zachodu, którzy żebrają lub próbują sprzedać jakieś drobiazgi na ulicach w celu sfinansowania podróży w krajach azjatyckich, gdzie średnia płaca może stanowić ułamek tego, co ludzie zarabiają w zachodnich państwach.

Zjawisko to uwypukla fakt, że przemysł turystyczny na globalnym południu jest wysoce problematyczny i przyczynia się do mitu „dobrego dzikusa”, osoby kolorowej, która jest łagodna i ma dobre intencje, ale jest biedna i nieświadoma, a której jedynym celem jest ma służyć białemu człowiekowi i powitać go w jego kraju - zauważa Luise, młody Malezyjczyk w rozmowie z Medium.

Tagi: turystyka