50-latek został oszukany przez prostytutkę. Zadzwonił po policję
50-letni mężczyzna postanowił skorzystać z usług prostytutki. Spotkanie nie poszło jednak tak jak sobie je zapewne wymarzył. Zapłacił za usługę, a prostytutka natychmiast wyszła z mieszkania. Poczuł się mocno oszukany i zadzwonił na policję. Zakończenie całej sprawy jest zaskakujące.
Zapłacił, a nie otrzymał usługi
Jak tylko wszedł do mieszkania, które polecił mu kolega, został poproszony o zapłacenie z góry za usługę. Jej koszt to 200 zł. W sumie przekazał jednak 210 zł, gdyż poprosił jeszcze o piwo, które wycenione było na 10 zł.
"Zdążyłem zdjąć buty, po czym prostytutka wyszła z pokoju, a zamiast niej weszło dwóch alfonsów" -żalił się dziennikarzom.
Kobieta zniknęła, a on został wyproszony przez mężczyzn z mieszkania, którzy zrobili to nie szczędząc przy tym wulgaryzmów. Nie chcieli zwrócić mu również pieniędzy, gdy ich o nie poprosił.
Natychmiast zadzwonił na policję, licząc na ich pomoc.
Co zrobiła policja
- Policjanci pojechali do zgłoszenia. Na miejscu zastali kobietę i mężczyznę. Kobieta oświadczyła, że nie świadczy usług seksualnych. Policjanci zauważyli, że mężczyzna natomiast mówi bełkotliwie i chwiejnie chodzi. Od razu pojawiły się podejrzenia, że jest nietrzeźwy – powiedziała podczas rozmowy z Faktem Małgorzata Michaś z policji w Ostrowie Wlkp.
Mężczyna był nietrzeźwy
Dodała, że po przebadaniu okazało się, że mężczyzna miał 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
“Mężczyzna oświadczył policjantom, że idzie do domu. Na tym interwencja się skończyła” – poinformowała podkom. Małgorzata Michaś.