ZUS buntuje się przeciw władzy. Urzędnicy grożą masowym strajkiem
Pracownicy ZUS mają dość i domagają się zmian odnośnie warunków pracy, a także płacy. Nie wykluczają, że w walce o swoje postulaty wyjdą na ulice.
Z tego artykułu dowiesz się:
Pracownicy ZUS narzekają na warunki pracy
Co w szczególności nie podoba się pracownikom Zakładu
Czy pracownicy ZUS będą protestować
Dramatyczna sytuacja pracowników ZUS
Pracownicy ZUS mają dość i domagają się zmian warunków pracy, a także wyższej płacy. O trudnej sytuacji urzędników państwowego ubezpieczyciela informuje Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ).
Na początku tego miesiąca Związek Zawodowy Pracowników ZUS skierował do szefowej Zakładu prof. Gertrudy Uścińskiej pisma w których domagają się „podjęcia natychmiastowych działań w celu stworzenia odpowiednich warunków pracy i płacy oraz dostosowania odpowiedniej liczby pracowników do ilości realizowanych zadań”.
Związkowcy oskarżają Uścińską o ignorowanie problemów pracowników ZUS, a także ich eskalację. W jaki sposób się to przejawia? Chociażby w przydzielaniu pracownikom nowych zadań bez uprzedniego przygotowania merytorycznego. Zatrudnieni narzekają również na nadgodziny, brak odpowiedniego sprzętu czy złą organizację pracy.
W komunikacie OPZZ przywołano sytuację z ostatnich tygodni, kiedy to pracownicy ZUS dostali wytyczne dotyczące wdrożenia programu 300 plus na kilka dni przed wejściem ustawy w życie.
Jeśli szkolenia mają miejsce, to po godzinach pracy. Odbywają się one w domu w formie samokształcenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Traktowani gorzej niż pies?
Pracownicy skarżą się, że są traktowani gorzej nawet niż pies. Mimo upałów muszą wykonywać swoje obowiązki w maseczkach przez co nie mają możliwości napicia się.
- Nawet pies przewodnik ma miskę z wodą, a pracownik SOK [sala obsługi klienta] nie ma nawet takich praw - czytamy w komunikacie OPZZ.
O poprawę sytuacji może być trudno, gdyż zadań nie brakuje, za to brakuje rąk do pracy, w związku z czym obecni pracownicy muszą zostawać po godzinach. Dlaczego nowych pracujących nie przybywa? Powodem są niskie wynagrodzenia i brak ścieżki awansu.
Nowych zadań przybyło m.in. w związku z wdrażaniem kolejnych edycji tarcz antykryzysowych dla firm poszkodowanych obostrzeniami wprowadzonymi w związku z pandemią. Związkowcy zwracają uwagę, że pracownicy ZUS w odróżnieniu od przedsiębiorców żadnego wsparcia w pandemii nie otrzymali. Wielu z nich nie może nawet pomarzyć o pracy zdalnej (spora część urzędów pozostaje opóźniona technologicznie, ponadto wielu Polaków wciąż jest wykluczonych cyfrowo).
Związkowcy liczą, że skierowane do szefowej ZUS pisma przyniosą skutek. Jeśli do tego nie dojdzie to urzędnicy w celu walki o spełnienie swoich postulatów gotowi są wyjść na ulicę.
- Pracujemy już ponad ludzkie siły, po 12 godzin dziennie, za minimalną krajową. Jesteśmy zastraszani i źle traktowani. Tak dalej być nie może - mówią cytowani przez money.pl związkowcy.
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]