Kierowco, przygotuj więcej gotówki. Na stacji paliw mogą cię zaskoczyć
Większość stacji paliw podniesie ceny
Przeciętna stacja paliw powinna mieć w przyszłym tygodniu ceny na następującym poziomie: benzyna Pb98 4,69-4,80 zł/l, benzyna Pb95 4,35-4,45 zł/l, olej napędowy ON 4,28-4,39 zł/l, autogaz LPG 2,08-2,14 zł/l. Wygląda więc na to, że tendencja wzrostowa, która z reguły pojawia się w zimę, powtórzy się i w 2020 roku.
- Trzeci tydzień listopada przyniósł kolejne, ale niewielkie zmiany cen na krajowych stacjach paliw. Benzyna bezołowiowa 95 podrożała o 2 grosze na litrze, a diesel tylko o grosz - pisali Gabriela Kozan i Grzegorz Maziak. w opracowaniu e-petrol.pl.
Analitycy portalu wskazują, że powodem podwyżek są zmiany w cennikach polskich rafinerii. Co prawda PKN Orlen i Grupa Lotos wprowadziły niewielkie obniżki w cenach hurtowych, ale według ekspertów w tym tygodniu stacje paliw jeszcze tego nie odczują.
- Takie decyzje rafinerii nie będą jednak oznaczały, że ceny zarówno benzyny, jak i diesla na stacjach będą się stabilizować, bowiem na stacje nie dotarły jeszcze podwyżki hurtowe z ubiegłego tygodnia - piszą eksperci w raporcie.
Ceny ropy póki co nie poszybują w górę. To oznacza względną stabilizację na stacjach paliw
Z kolei analitycy BM Reflex zauważają, że w ubiegłym tygodniu odnotowano wahania cen styczniowej serii kontraktów na ropę Brent. Cena balansowała w zakresie od 42,71 do 44,89 dolarów za baryłkę. Ponadto wzrosły zapasy ropy naftowej USA o niecałe 0,8 mln baryłek. Obecnie Stany Zjednoczone mają w zapasach 489,5 mln baryłek.
- Jest to poziom 6 proc. wyższy niż 5-letnia średnia dla tej pory roku. Poza tym zauważalnie, bo o 0,5 mln baryłek dziennie do 10,9 mln zwiększyła się w skali tygodnia produkcja ropy naftowej w USA - pisali Urszula Cieślak i Rafał Zywerta z BM Reflex.
Portal e-petrol.pl zaznacza, że zwyżka na poziomie 0,77 mln baryłek jest i tak mniejsza niż prognozowana, bowiem spodziewano się aż 1,95 mln. Natomiast BM Reflex wskazuje, że sytuacji nie poprawia lockdown związany z drugą falą koronawirusa, który objawia się choćby wprowadzeniem godziny policyjnej w Kalifornii.
Co więcej, na 30 listopada planowane jest spotkanie OPEC+ (Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową), podczas którego może zostać przedyskutowane ograniczenie dostaw ropy do końca I kwartału 2021 roku. Według ekseprtów e-petrol.pl, utrzymanie limitów wydobycia na obowiązującym poziomie na początku przyszłego roku pomogłoby powstrzymać spadek cen, któremu chcą zapobiec najwięksi gracze.
- Działania te przypominają, że nadal w krótkim okresie popyt na paliwa jest cały czas pod wpływem negatywnych czynników wynikających z wprowadzanych obostrzeń w walce z pandemią koronawirusa - piszą eksperci BM Reflex.
Jak wskazuje e-petrol.pl w związku z problemami gospodarczymi, raczej nie ma co oczekiwać znacznych podwyżek cen ropy, także na stacjach paliw. Sporo zmienić może ruszenie rządu USA z pakietami pomocowymi, które mogą przyczynić się do zwiększonego popytu na ropę.