Rząd nadal majstruje przy fotowoltaice. Chce jednak zachować opusty, ale pod pewnym warunkiem
Fotowoltaika już niebawem przejdzie prawdziwą rewolucję. Na horyzoncie jawi się bowiem likwidacja opustów dla nowych prosumentów. Z przełomową propozycją wystąpił jednak Bartłomiej Orzeł, pełnomocnik premiera ds. programu „Czyste powietrze”. Jego zdaniem osoby, które zdecydują się także na inwestycję w pompę ciepła powinny mieć możliwość korzystania z systemu opustów.
Z tego artykułu dowiesz się:
Dlaczego fotowoltaika ma być mniej opłacalna
Jaką propozycję przedstawił Bartłomiej Orzeł
Jakie argumenty za nią przemawiają
Fotowolatika bez opustów, ale z jednym wyjątkiem
Fotowoltaika cieszy się ogromną popularnością od 2019 r., kiedy po raz pierwszy przyznano dopłaty do inwestycji w ramach programu „Mój prąd”. Z roku na roku wzrasta także świadomość energetyczna i coraz więcej osób stawia na proekologiczne rozwiązania. Fotowoltaika to rozwiązanie „2 w 1” - nie dość, że jest przyjazna środowisku to jeszcze obniża rachunki nawet o 90 proc.
Jednak już w przyszłym roku zyski mają być znacznie mniejsze. Ministerstwo Klimatu i Środowiska planuje bowiem zlikwidować system opustów dla nowych posiadaczy paneli słonecznych. Portal bankier.pl podaje, że obecnie dzięki niemu prosumenci mogą odzyskać ok. 80 proc. wyprodukowanej energii.
Na poważne wady tej konstrukcji zwrócił uwagę Bartłomiej Orzeł, pełnomocnik premiera ds. programu „Czyste powietrze”. Jego zdaniem fotowoltaika z systemem opustów sprawiła, że użytkownicy traktują krajową sieć energii jako darmowy magazyn.
Co więcej, rodzi to ogromne trudności z okresowym bilansowaniem nadwyżek energii po stronie dystrybutorów prądu. - Nie mam wątpliwości, że jakaś zmiana systemu musiała nastąpić - przekonywał Orzeł w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.
Fotowoltaika bez systemu opustów ma przełożyć się na zwiększenie autokonsumpcji energii przez gospodarstwa domowe. Celem jest wypracowanie energooszczędnych nawyków np. poprzez włączanie zmywarki czy pralki w tzw. godzinach piku. Jednak w opinii pełnomocnika dużo bardziej sprawiedliwą strategią byłoby podtrzymanie systemu opustów dla osób, które zainwestowały zarówno w fotowoltaikę, jak i pompy ciepła.
Fotowoltaika i pompa ciepła to połączenie idealnie
Orzeł tłumaczył, że w ostatnim czasie ok. 20 proc. uczestników programu „Czyste powietrze” postanowiło wymienić stary piec węglowy na nową pompę ciepła. - To ważny element walki o poprawę jakości powietrza w naszym kraju - podkreślił.
Dlaczego fotowoltaika w połączeniu z pompą ma być na uprzywilejowanej pozycji? Ekspert zaznaczył, że inwestycja w pompę ciepła jest najbardziej opłacalna, gdy gospodarstwo domowe jest zasilane tanim prądem z własnej instalacji PV.
Zatem modyfikacje w systemie opustów miałyby jeszcze bardziej zachęcić Polaków do proekologicznych rozwiązań. Sama fotowoltaika to już za mało. - Taki duet to najczystsze źródło energii i ciepła dostępne dziś na polskim rynku - wskazywał Orzeł.
Co z cenami? Pompa ciepła to spory wydatek, a nie każdy ma okazję skorzystać z dofinansowania. Jednak Orzeł przewiduje, że już niebawem pompy ciepła, podobnie jak fotowoltaika, będą coraz tańsze i coraz szerzej dostępne. Na inwestycje będzie mógł pozwolić sobie nie tylko zamożny Polak.
Jego zdaniem wzmożony popyt da impuls do rozwoju polskim firmom, a pompy ciepła mogą stać się „hitem eksportowym”. - Dlatego będę zabiegał w resorcie klimatu […], by zmiany systemu rozliczeń prosumentów ominęły osoby inwestujące także w najczystsze źródło ciepła - zadeklarował pełnomocnik, zaznaczając, że może w tej kwestii liczyć na wsparcie byłej wicepremier Jadwigi Emilewicz.
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]