Program "Moja Woda" na wykończeniu. Wnioski można składać jeszcze przez 2 tygodnie

"Moja Woda", czyli dopłata na własną retencję

O programie "Moja Woda" usłyszeliśmy nieco ponad rok temu, gdy rząd zapowiedział chęć redukowania skutków suszy oraz wzmożenie większej aktywności prośrodowiskowej w Polakach. Znaleźli się odważni eksperci, którzy stwierdzili, że "Moja Woda" nie ma sensu i oznacza pieniądze wyrzucone w błoto.

"Moja woda" to program umożliwiający otrzymanie dopłaty na przydomowej retencji, która będzie zatrzymywać deszczówkę. Pieniądze można otrzymać nawet na oczko wodne.

Dopłaty cieszą się ogromnym zainteresowaniem Polaków. Jak wspominał Minister Klimatu i Środowiska Michał Kurtyka, w pierwszej edycji "Mojej Wody" dopłatę otrzymało niemal 24 tys. polskich gospodarstw.

"Moja Woda" na wyczerpaniu

Druga edycja także cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem. Jedynie do 7 maja br. wpłynęło wpłynęło 14,5 tys. wniosków na łączną kwotę ponad 69 mln złotych. Łącznie wyczerpują one 68 proc. budżetu przewidzianego na tę edycję (100 mln złotych).

Wiceprezes Narodowego Funduszu Artur Lorkowski podkreślił, że druga edycja programu "Moja Woda" pozwoli dofinansować kolejnych 20 tys. polskich gospodarstw. Tłumaczył, że rozwiązania zatrzymujące deszczówkę pozwalają m.in.: odciążyć kanalizację i zapobiegać podtopieniom.

- Do 10 czerwca wojewódzkie fundusze będą przyjmowały wnioski elektroniczne. Następnie będzie miesiąc na potwierdzenie tych wniosków przez złożenie aplikacji w formie papierowej - tłumaczył.

W ramach dopłaty z programu można uzyskać maks. 5 tys. złotych, ale nie więcej niż 80 proc. kosztów kwalifikowanych budowy retencji.

Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]