Polacy wyrywają zęby zamiast je leczyć. Powód: Astronomiczne ceny u dentystów
Wysokie ceny w sektorze usług widać również wśród stomatologów. Wzrost kosztów wyniósł nawet 100 proc. Efekt jest taki, że pacjenci rzadziej proszą o leczenie.
Drożyzna w stomatologii
Powód takich wysokich cen jest taki sam jak w pozostałych usługach. Zdrożało dosłownie wszystko, od prądu przez czynsze do kosztów utylizacji odpadów medycznych.
Jak wynika z rozmowy przewodniczącej komisji stomatologicznej Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi i dentystki Małgorzaty Lindorf z Wyborczą, pacjenci rezygnują z leczenia i narzekają na drożyznę. Mając do wyboru leczenie za 2 tys. zł lub wyrwanie zęba za darmo, wybierają tę drugą opcję.
Ceny wzrosły o 100 proc.
Z danych Wyborczej wynika, że w zeszłym roku za wypełnienie zęba stawki oscylowały wokół 200 zł. Obecnie jest to kwota minimalna - w najdroższych gabinetach trzeba obecnie zapłacić nawet dwa razy więcej.
Nie lepiej sytuacja wygląda z leczeniem kanałowym. Najczęściej ceny docierają tylko do 400 zł, ale potrafią nawet sięgnąć 600 zł. Usunięcie zęba to koszt 600 zł, a czasem nawet tysiąca.
NFZ zmniejsza refundację
Ze słów dr Lindorf dla Wyborczej wynika, że niektórzy pacjenci proszą o leczenie na kredyt. Z kolei NFZ wprowadził nową wycenę usług refundowanych, wskutek której liczba pacjentów korzystających z leczenia refundowanego ma się zmniejszyć.
Według informacji Wyborczej, NFZ refunduje leczenie próchnicy, ale tylko od jedynek do trójek. Natomiast leczenie kanałowe refundowane jest tylko do kłów.