Podatek od deszczu w tym roku uderzy po kieszeni wiele osób. Koszty walki z suszą wzrastają
Opłata deszczowa zwana też potocznie podatkiem od deszczu jest daniną, która ma zapewnić rządowi pieniądze na walkę z postępującą suszą. Rosną zarówno stawki jak i ilość osób, które muszą daninę zapłacić.
Podatek od deszczu ma rekompensować rządowi pieniądze, które wydaje na walkę z suszą. Niestety, problem suszy w Polsce z roku na rok się pogłębia, więc trzeba nastawić się coraz większe opłaty. Rząd wydaje bowiem coraz więcej.
Do zapłacenia opłaty od deszczu zobowiązani są nie tylko właściciele indywidualnych posiadłości, ale również spółdzielnie, zakłady pracy oraz instytucje państwowe. Money.pl donosi o znacznych zmianach w 2022 r. względem tabeli opłat z 2018 r., kiedy danina została wprowadzona.
Podatek od deszczu, kto płaci?
Opłatę deszczową zobowiązani są zapłacić właściciele działek powyżej 600 m kw., które są zabudowane w ilości większej niż 50 proc.
Zabudowa oznacza tutaj budynki, kostkę brukową czy wylany beton. W przypadku deszczu woda z powierzchni zabudowanych trafia bowiem w większości do kanalizacji zamiast do gleby, co ją wysusza.
Jeżeli właściciel działki nie posiada przy tym żadnych urządzeń retencyjnych na swojej posesji, to musi liczyć się z najwyższą możliwą opłatą. W takim przypadku stawka wynosi 1,5 zł za każdy m kw powierzchni.
Stawka nieco maleje w przypadku, gdy posiadamy na działce infrastrukturę retencyjną o wydajności do 10 proc. Wtedy zapłacimy 0,90 gr od metra kwadratowego.
Jeszcze mniej zapłacą osoby, których infrastruktura retencyjna ma poziom wydajności od 11 do 30 i więcej proc. Wtedy za każdy metr kwadratowy opłata wyniesie jedynie 0,45 gr.