Oświadczenie majątkowe szefa NIK wywołało w Sejmie prawdziwą burzę. Opozycja chce dymisji
Z doniesień TVN24 wynika, że w kamienicy mieszczącej w swoich murach poensjonat na godziny zniknęły wszystkie tabliczki informujące o jego działalności. Przeznaczenie hotelu było proste, ludzie umawiali się w nim, żeby uprawiać seks. Opozycja mówi o "kompletnej degeneracji" władzy i zarzuca rządzącym brak moralności.
Na Twitterze zawrzało. Powstał nawet nowy hasztag o nazwie #AferaBanasia, pod którym politycy wszelkich opcji opozycyjnych piszą na temat działalności i oświadczenia majątkowego Mariana Banasia.
Kamienica szefa NIK w Krakowie
Największym problemem w całej sprawie jest brak ujęcia kamienicy w oświadczeniu majątkowym. Z reportażu TVN24 wynika, że choć Banaś wystawił kamienicę na sprzedaż, to do transakcji nie doszło, a więc nadal jest jej formalnym właścicielem. Dodatkowo kamienica obciążona jest hipoteką, która również nie została ujęta w oświadczeniu - o czym pisze money.pl.
Money.pl opublikowało również oświadczenie, które do redakcji nadesłał Marian Banaś: "Łączenie mojej osoby z działalnością przedstawioną w materiale red. Kittela jest oszczerstwem i pomówieniem. Nie zarządzałem pokazanym w materiale hotelem. Byłem właścicielem budynku, który na podstawie umowy zawartej zgodnie z prawem wynająłem innej osobie. Osoba ta prowadziła tam działalność hotelową. Obecnie nie jestem właścicielem tej nieruchomości".