Niemieckie media skomentowały wizytę premierów w Kijowie. Padły mocne stwierdzenia
Niemieckie media - jak wiele innych przedstawicieli prasy europejskiej - skomentowały wizytę premierów Polski, Czech i Słowenii oraz wicepremiera Polski Jarosława Kaczyńskiego w Kijowie. "Die Welt" przypomina także niemal prorocze słowa Lecha Kaczyńskiego w Tbilisi. Niemcy nie szczędzą też ostrej krytyki swoim politykom.
Niemiecka prasa: wielka odwaga szefów rządów
Niemiecka prasa zwróciła uwagę na wizytę premiera Mateusza Morawieckiego, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego i szefów rządów: Czech Petra Fiali i Słowenii Janeza Janszy w Kijowie. Europejscy politycy udali się do stolicy Ukrainy pociągiem, co wymagało wielkiej odwagi - zauważa "Sueddeutsche Zeitung".
"SZ" przypomina także o obawach Polaków, po tym jak Rosjanie ostrzelali ukraińskie obiekty w pobliżu granicy z Polską. Polskie władze słusznie boją się, że walki mogą przenieść się na terytorium Polski, stąd odważna reakcja na wojnę w Ukrainie.
Niemieckie media przypominają o wizycie w Gruzji
Zarówno "SZ" jak i "Die Welt" przypominają swoim czytelnikom rok 2008, kiedy to rosyjskie wojska dokonały inwazji zbrojnej na Gruzję. Stolicę kraju Tbilisi odwiedzili wtedy Polski, Łotwy, Litwy, Estonii i Ukrainy, co było wielkim wsparciem dla zaatakowanej Gruzji. Podczas wizyty zainicjowanej przez Lecha Kaczyńskiego, prezydent Polski wygłosił wtedy słowa: "Dziś jest to Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze kraje bałtyckie, a potem może i mój kraj, Polska".
"Die Welt" stwierdził, że w obecnej sytuacji można uznać je niemal za prorocze.
"DW" mocno o polityce Niemiec
Niemiecki dziennik przyznał, że sceptycyzm krajów znajdujących się we wschodniej części Unii Europejskiej wobec zamiarów Rosji był często wyśmiewany i bagatelizowany przez kraje Europy Zachodniej.
Działania Rosji potwierdzają jednak, że należało przywiązywać większą wagę do słów wschodnich sąsiadów Niemiec, a Berlin prowadził nieodpowiednią politykę energetyczną uzależniając się od rosyjskich dostaw - analizuje "Die Welt".