Kraków. Po sześciu miesiącach wybrano nowych hejnalistów
Po sześciu miesiącach rekrutacji wreszcie się udało. Szeregi krakowskich hejnalistów zostały wzmocnione przez dwóch mężczyzn. Szukanie nowego hejnalisty trwało tak długo, gdyż w poprzednim naborze żaden z kandydatów nie był w wystarczająco dobrej kondycji fizycznej. O “posadę” ubiegały się również kobiety.
Z tego artykułu dowiesz się:
Po półrocznej rekrutacji znaleziono nowych hejnalistów
Czym poza umiejętnością gry na trąbce trzeba wykazać się, by pozytywnie przejść rekrutację
Dlaczego praca hejnalisty nie należy do łatwych
Kto zagra hejnał? Konkurs zakończony
Przyzwyczailiśmy się, że co by się nie działo to od lat na północnej wieży kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Krakowie co godzinę odgrywany jest hejnał.
Piszemy od lat, gdyż nie wiadomo dokładnie od kiedy w stolicy Małopolski zaczęto grać hejnał. Nie wiadomo również, kto skomponował jego melodię (przypuszcza się, że był to mieszkaniec Krakowa).
Pierwsze udokumentowane wzmianki o hejnale jak podaje Polska Agencja Prasowa pochodzą z 1392 roku. Straż za pomocą hejnału ostrzegała mieszkańców miasta przed niebezpieczeństwami takimi jak pożar, czy najazd nieprzyjaciół. Na dźwięk melodii otwierano i zamykano miejskie bram. Legenda głosi, że gdy w 1241 roku strażnik na wieży dostrzegł grupę Tatarów, to kiedy zaczęto grać na alarm, strzała z tatarskiego łuku przeszyła mu gardło. Trębacz zginął przez co melodia gwałtownie się urwała i dlatego właśnie hejnał urywa się raptownie.
Nie wiadomo od kiedy krakowski hejnał jest grany, wiadomo natomiast, że od 1927 roku (z przerwą na okres okupacji) można go usłyszeć w samo południe na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia. Hejnał grany jest na cztery strony świata: dla króla, dla burmistrza, dla przybywających do Krakowa gości, a także dla komendanta straży pożarnej.
Zespół hejnalistów mariackich liczy siedem osób. Od blisko pół roku trwał nabór na nowego hejnalistę, po tym jak w grudniu zeszłego roku po blisko 25 latach pracy na emeryturę przeszedł Jan Sergiel.
Poszukiwania nowego hejnalisty nie okazały się takie proste. Niepowodzeniem zakończył się przeprowadzony jeszcze w ubiegłym roku pierwszy nabór, gdyż okazało się, że żaden z kandydatów nie był w wystarczająco dobrej kondycji fizycznej. Warto tu podkreślić, że w ramach rekrutacji na hejnalistę liczyła się nie tylko umiejętność gry na trąbce, ale też sprawność fizyczna (etap sprawnościowy obejmował m.in. bieg na czas, podciąganie się na drążku). Sprawdzano również, czy kandydaci nie mają lęku wysokości.
W pierwszym naborze na nowego hejnalistę jak podaje Radio Kraków wzięło udział w sumie 35 kandydatów, w tym trzy kobiety. Nabór ten jak już wspomniano nie wyłonił jednak następcy pana Jana Sergiela.
Sukcesem zakończył się natomiast drugi nabór, gdyż szeregi hejnalistów zostały wzmocnione przez dwóch mężczyzn. Jeden z nich jak ujawnia cytowany przez PAP Bartłomiej Rosiek z krakowskiej straży pożarnej, próbował swoich sił w pierwszym naborze. Wówczas się nie udało, ale jak się okazało nie warto zrażać się przy pierwszym niepowodzeniu.
Niełatwa praca
Warto podkreślić, że praca hejnalisty nie należy do lekkich. Osoby te pracują 24 godziny na dobę (mają później dwa dni wolnego), grają hejnał o każdej pełnej godzinie (od 8.00 do 7.00 dnia następnego). Na jednej zmianie pracuje dwóch hejnalistów.
Pracy z pewnością nie ułatwia fakt, że przebywa się w niewielkim pomieszczeniu na wysokości niewiele ponad 80 metrów, a aby wejść na Wieżę Mariacką trzeba pokonać 272 schody, co zajmuje ok. 3 minuty.