Drożyzna zmusza Polaków do oszczędzania. Blisko 68 proc. rodaków wyda na święta mniej niż rok temu
Według najnowszego badania, około 33% konsumentów planuje wydać na zakupy żywnościowe związane z Wielkanocą dla każdego członka swojej rodziny do 200 zł. 25% deklaruje, że chce przeznaczyć kwotę od 200 do 300 zł. Dwie trzecie ankietowanych ma zamiar ograniczyć wydatki w porównaniu z poprzednim rokiem ze względu na rosnącą inflację i inne negatywne czynniki.
"Widoczne pogorszenie sytuacji"
Ponad 22% badanych planuje dokonać cięć wydatków o 10-15% lub 15-20%. Eksperci, którzy komentowali te dane, podkreślają, że Polacy zdają sobie sprawę z tego, że kosztowne święta są nieuniknione, a koszyk z żywnością wielkanocną może być droższy nawet o 30-40% w porównaniu z 2022 rokiem.
Z najnowszego badania opinii publicznej wynika, że 29% respondentów planuje przeznaczyć na zakupy wielkanocne do 200 zł na jednego domownika. W ubiegłym roku w ten sposób odpowiedziało niecałe 37% ankietowanych. Deklarowana kwota dotyczy wydatków na samą żywność, bez prezentów. W ankiecie pt. „Świąteczne wydatki Polaków na żywność. Edycja Wielkanoc 2023” wzięło udział 1400 konsumentów, którzy we własnych gospodarstwach domowych są odpowiedzialni za realizację codziennych zakupów.
– Wyniki tej ankiety są kolejnym dowodem na to, jak poważnie Polacy zaczęli oszczędzać. I nie jest to zaskoczeniem. Takich danych można było się raczej spodziewać. Od maja ub.r. spadają realne wynagrodzenia, a podwyższenie stóp procentowych doprowadziło do wzrostu kosztu kredytu. Te dwa czynniki w konsekwencji wymuszają oszczędzanie. Polaków stać na mniej. Mają świadomość tego i zmniejszają wydatki – komentuje ekonomista Marek Zuber.
Dalej, w odpowiedzi na pytanie, dotyczące planowanych wydatków, są takie wskazania, jak od 200 do 300 zł – 26,4% rodaków (w ubiegłym roku – 25,8%) oraz od 300 do 400 zł – 16,5% osób (13,2%).
Blisko 70 proc. ograniczy wydatki
Respondenci wskazali też, czy w tym roku przez rosnącą inflację i inne negatywne czynniki zamierzają ograniczyć wydatki na zakupy wielkanocne względem tego, ile inwestowali rok temu. 67,7% Polaków odpowiada twierdząco (rok temu – 63,7%), a 18,3% – przecząco (20,1%). 6,4% rodaków (poprzednio – 6,3%) jeszcze tego nie wie, a 6,5% (5,2%) nie potrafi się określić. Ta kwestia nie ma znaczenia tylko dla 1,1% konsumentów (4,7%).
– Ostatnie dane inflacyjne z lutego br. wskazują, że ceny w tym miesiącu przeciętnie były o 18,4% wyższe niż rok wcześniej. Z kolei w lutym 2022 roku inflacja wyniosła 8,5% rdr. A zatem, mimo bardzo wyraźnego przyśpieszenia wzrostu cen, liczba respondentów planujących ograniczać wydatki nie wzrosła jakoś znacząco – ledwie o 4 punkty procentowe – mówi ekonomista Marcin Luziński z Santander Bank Polska.
Dwucyfrowe świąteczne cięcia
Z badania wiemy też, o ile procent respondenci zamierzają ograniczyć wydatki na tegoroczne zakupy wielkanocne względem ubiegłorocznych. Przedział od 15% do 20% wybiera 22,1% ankietowanych (poprzednio – 22,3%). Zdaniem dr. Łuczaka, widać że Polacy chcą pomniejszyć ww. wydatki o wskaźnik inflacji. Jednak w praktyce może to różnie wyglądać. Niektóre produkty świąteczne zdrożały przecież nawet o ponad 50% rdr.
– Koszyk wielkanocny w tym roku zanotuje rekordowy wzrost ceny w ujęciu rdr. Szacuję, że w stosunku do poprzednich świąt może on podrożeć nawet o 30-40%. Świadomość drożyzny oznacza, że konsumenci zdają sobie sprawę z konieczności poniesienia większych wydatków. Jeśli kogoś na to stać, to nie ograniczy zakupów, ale taka osoba wie, że musi wydać więcej. Jednak nie zmienia to tezy, że Polacy ubożeją – zaznacza Marek Zuber.
Do tego dr Krzysztof Łuczak dodaje, że obecnie w sklepach widać przecież duży wzrost cen. Jeśli mocno ograniczmy jeszcze wydatki względem roku poprzedniego, w którym przecież było zdecydowanie taniej niż teraz, to sytuacja będzie wyglądała naprawę fatalnie.