Raptowny wzrost cen żywności. Kupienie kilku konkretnych produktów zaboli twój portfel
Ceny żywności poszybowały w górę
Ceny żywności i napojów bezalkoholowych rosną zdecydowanie szybciej niż dotychczasowy długoterminowy trend. Od lipca 2019 r. wzrost cen dla produktów w tej kategorii przekracza poziom 6 proc. w skali roku. Analitycy z Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) zwracają uwagę, że ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w 2011 r. – podaje next.gazeta.pl.
„W ostatnich dziesięciu latach średni roczny wzrost cen żywności wynosił około 2,5 proc., czyli był mniej więcej trzykrotnie niższy niż obecnie” – piszą eksperci w najnowszym wydaniu Tygodnika Gospodarczego.
Inflacja coraz wyższa
Specjaliści badają ceny poszczególnych artykułów w tzw. koszyku inflacyjnym, w którym najważniejszymi produktami jest żywność oraz napoje bezalkoholowe (stanowią ¼ wartości całego koszyka). Co jeszcze składa się na koszyk inflacyjny? Eksperci oszacowali, że za 24 proc. struktury koszyka odpowiada użytkowanie i wyposażenie mieszkania, 14 proc. – transport i łączność, 13 proc. – rozrywka, 5 proc. - odzież i obuwie, a 12 proc. - pozostałe.
Wzrost cen żywności, która stanowi fundament koszyka, przekłada się wobec tego na ogólną stopę inflacji, która w 2018 r. wynosiła 1 proc., w 2019 r. już między 3 a 4 proc., by w marcu 2020 r. osiągnąć poziom aż 4,6 proc.
W kwietniu 2020 r. inflacja zwolniła do 3,4 proc., ale eksperci oceniają, że był to skutek nagłego spadku cen ropy naftowej na światowych rynkach. W związku z tym ceny paliw na stacjach benzynowych zmniejszyły się w tym miesiącu o 18,8 proc. w porównaniu z kwietniem 2019 r.
Kogo najbardziej dotknie podwyżka cen?
Analitycy z PIE twierdzą, że wzrost cen żywności najbardziej dotknie obywateli o najmniejszych dochodach, ponieważ to właśnie najbiedniejsze gospodarstwa przeznaczają najwięcej pieniędzy na napoje bezalkoholowe czy artykuły żywnościowe. Szacuje się, że niezamożna polska rodzina wydaje na te produkty „ok. 30 proc. swoich wydatków” – czytamy w raporcie. W kontekście najbogatszych gospodarstw udział żywności i napojów bezalkoholowych w łącznych wydatkach to niecałe 20 proc.
Sytuację dodatkowo pogarsza szalejący po świecie koronawirus i utrzymująca się w Polsce susza. Z powodu zamrożenia poszczególnych gałęzi gospodarki obywatele nie wydają pieniędzy na takie kategorie jak kultura czy rekreacja – to sprawia, że udział przeciętnego, niezamożnego konsumenta w koszyku inflacyjnym jest jeszcze większy niż dotychczas. Analitycy oceniają, że jeżeli warunki pogodowe się nie poprawią to problem wzrostu cen żywności i napojów bezalkoholowych pogłębi się jeszcze bardziej, co może stanowić duże wyzwanie finansowe dla wielu polskich rodzin.