
Od 28 lat szukają winnych morderstwa polskiego premiera. Jest nowe otwarcie. ws. zabójstwa Jaroszewiczów
Zabójstwo Jaroszewiczów to jedna z najbardziej brutalnych historii w polskiej polityce. Mrożąca krew w żyłam powraca na nowo. Trzech oskarżonych o zabójstwo Jaroszewiczów stanie przed sądem.
Zabójstwo Jaroszewiczów - jak to było?
Do zabójstwa Jaroszewiczów doszło w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 r. w podwarszawskim Aninie w domu małżeństwa. Przebieg wydarzeń udało się odtworzyć na podstawie zeznań Dariusza. S. i Marcina B., którzy przyznali się do winy. Trzeci z oskarżonych, Robert S., nie przyznał się do zarzucanego mu czynów oraz odmówił składania zeznań. Sprawą zabójstwa Jaroszewiczów kierowało czterech prokuratorów. Pracowali nad nią policjanci z Krakowa. Łącznie przesłuchano ponad 400 świadków, a śledczym udało się uzyskać 50 opinii instytutów badawczych - podaje polsatnews.pl.
Oskarżeni w sprawie zabójstwa Jaroszewiczów to członkowie tzw. gangu karateków. Gang karateków powiązany był z mafią pruszkowską i w latach 1993-95 dokonał kilkudziesięciu wyjątkowo brutalnych napadów rabunkowych w całej Polsce. Robert S., Marcin B. i Dariusz S. odpowiedzą za zabójstwo byłego premiera PRL Piotra Jaroszewicza, natomiast Robert S. oskarżony będzie o zabicie Alicji Solskiej-Jaroszewicz.
DZISIAJ GRZEJE:
1. Nowa opłata osuszy nam portfele. Duże podwyżki po kilkaset złotych, szczególnie na jedną kategorię towarów
2. Zakonnica zamiast kochać osierocone dzieci, odbierała im życie w okropny sposób. Niewyobrażalnie tragiczne, proceder zbiorowy
Zabójstwo Jaroszewiczów wraca po latach
Zabójstwo Jaroszewiczów na nowo znajdzie się na wokandzie sądu. Podstawę do skierowania aktu oskarżenia miały stanowić materiały zgromadzone w toku śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Krakowie. Pierwotnie w sprawie zabójstwa Jaroszewiczów oskarżono cztery osoby, jednak zatrzymani od początku twierdzili, że są niewinni. Ze względu na brak dowodów w sprawie Sąd Wojewódzki w Warszawie uniewinnił całą czwórkę w 1998 r. W 2000 r. postanowienie sądu podtrzymał Sąd Apelacyjny w Warszawie. Teraz sprawę rozpatrzy Sąd Okręgowy w Warszawie - podaje polsatnews.pl.
Sprawcy zabrali z domu 5 tys. marek niemieckich, 5 złotych monet, dwa pistolety (Mauser oraz Walther) oraz zegarek damski firmy IWC Shaffhausen.
ZOBACZ TAKŻE:
- Szumowski wyznał prawdę. Polacy czekali z niecierpliwością na oficjalne potwierdzenie
- Prześliczna Karolina pędziła motocyklem na solarium. Tragiczna śmierć. Nie żyje
- IBERION grupą mediową przyszłości. Jakie wartości wyznaje firma?
- 1200 zł dla 50 tys. Polek. Po pieniądze wystąpić mogą też mężczyźni
- Czekają nas znaczne zmiany w wywozie śmieci. Segregacja nie będzie konieczna dla części Polaków
- „Jarek, czemu nie poleciałeś z bratem?". Kontrowersyjny manifest taksówkarza
