
Możesz obłowić się naprawdę niskim kosztem. Sklepy decydują się na taktyczny krok jeszcze przed Świętami
Wyprzedaże poświąteczne w tym roku zostały przyspieszone i stały się przedświątecznymi. Za sprawą obostrzeń wprowadzonych przez rząd, handlowy zdecydowali się na znaczący ruch. Kiedy zatem Polacy będą mogli zrobić zakupy?
Z tego artykułu dowiesz się:
- Które marki już rozpoczęły wyprzedaże
- Jak wygląda sytuacja handlowców
- Czemu producenci zdecydowali się na taki krok
Wyprzedaże przedświąteczne
Okres poświąteczny fanom zakupów kojarzył się z ogromnymi łowami na wyprzedażach, które mogły zaowocować niezłymi łupami. Klienci mogą wówczas kupić wymarzone rzeczy po obniżonej i atrakcyjnej cenie.
Jednakże w tym roku wszystko będzie inaczej, a to za sprawą obostrzeń wprowadzonych przez rząd w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Przypomnijmy, że według nowych regulacji sklepy w galeriach handlowych pozostaną zamknięte od 28 grudnia do 17 stycznia.
Owe rozwiązanie wprowadziło niemałe zamieszanie wśród handlowców, którzy postanowili przenieść wyprzedaże na okres poświąteczny. Już teraz w witrynach sklepowych widnieją ogromne napisy przypominające o wyprzedaży, a ostatni dzień, 27 grudnia, może przynieść naprawdę spore zniżki.
Business Insider wskazuje, że wyprzedaże rozpoczęły się już w hiszpańskim Inditexie, do którego należą takie sklepy jak Zara, Bershka, Massimo Dutti czy Pull&Bear. Klienci mogą od soboty kupić rzeczy z obniżką w sklepach stacjonarnych, natomiast w internecie wyprzedaż tych marek rozpoczęła się wcześniej.
Wyprzedaże uratują handel?
Z wyprzedażami nie czekał także nasz polski LPP, właściciel marekReserved, Cropp, House, Sinsay i Mohito. W tym roku dość wcześnie rozpoczęła się tamtejsza wyprzedaż w internecie, a stacjonarna ruszyła 19 grudnia.
Wyprzedaże trwają już także w szwedzkim H&Mie, który zazwyczaj przed świętami ruszał z promocjami. Ciekawe rzeczy na pewno klienci znajdą w outletach, gdzie ceny naprawdę mogą nieźle zaskoczyć.
Niestety, ale otwarcie galerii handlowych pod koniec listopada nie przełożyło się na wzmożony ruch w tamtejszych sklepach. Polska Rada Centrów Handlowych, na której dane powołuje się BI, poinformowała, że ruch w galeriach spadł o ok. 30 proc. w porównaniu z tym samym czasem rok temu.
Przedświąteczne niedziele handlowe również nie przyniosły znaczącej poprawy sytuacji sklepów i galerii handlowych. Tłumy ludzi zazwyczaj plądrujące galerie handlowe w tym roku skurczyły się o ok. 48 proc., natomiast sprzedaż spadła o 38 proc. - wynika z danych Związku Polskich Pracodawców Handlu i Usług.
Artykuły polecane przez redakcję Biznesinfo:
