Miliony Polaków poczułyby konsekwencje możliwej decyzji rządu. Ale jeszcze nie wszystko jest pewne

Rząd zamierza w pełni oskładkować umowy zlecenia - poinformowała w poniedziałek “Rzeczpospolita”, co potwierdził w rozmowie z dziennikiem wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed. Z informacji przekazanych przez rzecznika rządu Piotra Muellera wynika jednak, że żadne decyzje w tej sprawie nie zapadły.

Umowy zlecenie zostaną oskładkowane?

Jak poinformowała w poniedziałek “Rzeczpospolita” wraz z początkiem przyszłego roku rząd zamierza w pełni oskładkować umowy zlecenia, co oznacza, że przedsiębiorcy mieliby zapłacić wyższe składki od 1 stycznia 2021 roku. Oskładkowane miałyby być wynagrodzenia osób pracujących na co najmniej dwóch umowach zleceniach, bądź osób, które łączą pracę na zleceniu z etatem czy działalnością gospodarczą.

4 dowolne piwa dostaniesz za darmo. Lidl stawia prosty warunekCzytaj dalej

Plany rządu dotyczące oskładkowania umów zleceń potwierdził w rozmowie z dziennikiem wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed. - Pracujemy nad takimi zmianami - powiedział wiceszef MRPiPS.

DZISIAJ GRZEJE:
1. Potwierdzone: Rząd przyjął ustawę, Polacy zarobią więcej. Znamy już kwoty podwyżek
2. Lekarka, która przerywała ciąże nie wytrzymała. Jednego przypadku nigdy nie zapomni

Tymczasem we wczorajszym wywiadzie dla magazynu “Tłit” Wirtualnej Polski rzecznik rządu Piotr Mueller podkreślił, że nie ma decyzji w tej sprawie. - To temat, który jest podnoszony od kilkunastu lat. Strona społeczna wskazuje, że podczas kryzysu epidemicznego osoby, które miały umowy śmieciowe, były w dużo trudniejszej sytuacji. Takie postulaty podnoszą związki zawodowe, ale żadne decyzje nie zapadły - powiedział rzecznik rządu, dodając, że nowy sposób obliczenia składek dla osób pracujących na umowach cywilnoprawnych “to tylko jeden z wariantów”.

- Ta opcja przez wiele lat jest brana pod uwagę przy konstruowaniu budżetu państwa, żeby ją uregulować - dodał Mueller.