
Tusk widzi pozytywy w przyjęciu budżetu. Zapowiada też ostre kroki ws. Orbana
Nie milkną echa po czwartkowym szczycie w którym osiągnięto nadspodziewanie szybkie porozumienie wokół kwestii unijnego budżetu na lata 2021-2027. Głos w tej sprawie zabrał szef Europejskiej Partii Ludowej (EPP), a zarazem były polski premier Donald Tusk, który dostrzega dwa pozytywy w osiągnięciu porozumienia. Polityk zabrał również głos w sprawie przyszłości partii Victora Orbana w EPP.
Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie Donald Tusk widzi pozytywy w osiągniętym w czwartek porozumieniu
- Ile łącznie pieniędzy znajdzie się w przyjętym pakiecie
- Jakie krok poczyni Tusk wobec partii Orbana
Donald Tusk o porozumieniu ws. budżetu
Mijający tydzień upłynął pod znakiem unijnego szczytu wokół budżetu na lata 2021-2027. Zawiedli się ci, którzy spodziewali się sensacji i przeciągających się przez wiele godzin negocjacji. W czwartek, czyli podczas pierwszego dnia wydarzenia, już po sześciu godzinach szef Rady Europejskiej poinformował o osiągnięciu porozumienia wokół budżetu.
- Mamy porozumienie w sprawie budżetu UE i pakietu naprawczego. Teraz możemy przejść do procesów implementacji i odbudowy naszych gospodarek – napisał w czwartek na Twitterze szef Rady Europejskiej Charles Michel.
Osiągnięcie szybkiego porozumienia w sprawie budżetu z jednej strony mogło zaskakiwać, gdyż od dłuższego czasu weto w tej kwestii zapowiadały rządy Polski i Węgier w związku z tzw. mechanizmem warunkowości, czyli powiązaniu funduszy unijnych z tzw. kwestią praworządności. Z drugiej jednak strony już kilka dni wcześniej szefowie polskiego i węgierskiego rządu dawali do zrozumienia, że zgodzą się na zaproponowany przez stronę niemiecką kompromis.
Finał czwartkowego szczytu unijnego skomentował w piątek wieczorem Donald Tusk, były premier i szef Rady Europejskiej a obecnie przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej (EPP), który gościł w „Faktach po Faktach” w TVN 24.
- Mamy poczucie, może nie pełnej satysfakcji, ale mamy poczucie, że to był dobry finał tej potyczki czy wręcz batalii o budżet europejski, czy fundusz odbudowy. Jeśli Unia na tym wygrała, to też znaczy, że my, Polacy powinniśmy być raczej zadowoleni z tego finału – powiedział cytowany przez TVN 24 Tusk.
Zdaniem polityka dobrze się stało, że udało się uzyskać uchwalenie budżetu, dzięki czemu Polska otrzyma ogromne środki na długie lata, a także pieniądze w ramach funduszu odbudowy, który powołano w celu wsparcia europejskich gospodarek po kryzysie spowodowanym pandemią. Tusk podkreślił również, że widzi dwa pozytywy osiągniętego porozumienia.
- Generalnie uważam, że stały się dwie bardzo dobre rzeczy: oprócz pieniędzy jest jednak zdolność naciskania, dużo większa niż do tej pory, na rządy, które mają poważne kłopoty z praworządnością – powiedział były premier, dodając, że PiS „walczył o to, żeby bezkarnie łamać praworządność”, strasząc inne państwa zablokowaniem budżetu a tym samym możliwości odbudowania gospodarek po pandemii.
Tusk o usunięciu partii Orbana
W wywiadzie Tusk zabrał również głos wokół przyszłości partii węgierskiego premiera Victora Orbana Fidesz w Europejskiej Partii Ludowej (EPP), której były polski premier od roku szefuje. Przypomnijmy, że w kwietniu 14 partii wchodzących w skład EPP zwróciło się do Tuska o usunięcie z jej szeregów Fideszu. Polityk dał do zrozumienia, że wiosną przyszłego roku do tego dojdzie.
- Nie można tajnego głosowania przeprowadzić online. Mam nadzieję, że już wiosną odbędzie się spotkanie wszystkich, którym przewodzę - partii chadeckich, konserwatywnych - i przeprowadzimy wtedy głosowanie nad ostatecznym usunięciem Fideszu i Orbana z Europejskiej Partii Ludowej – ogłosił Tusk.
Wracając do porozumienia wokół unijnego budżetu na lata 2021-2027, to jego łączny pakiet zawiera 1,8 bln euro, z czego na wspomniany fundusz odbudowy przeznaczonych ma być 750 mld euro. Według byłego szefa Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Marcina Zaborowskiego awantura wokół tej kwestii wywołana przez Polskę i Węgry od początku była niepotrzebna.
- Awantura od początku była nieco niepotrzebna, szczególnie dla Polski. Od początku chodziło o zabezpieczenie interesów finansowych Unii Europejskiej, czyli o sprawy związane z korupcją, a nie praworządnością. Polska ma nieporównywalnie mniejsze problemy z korupcją niż Węgry – powiedział w rozmowie z TVN 24 Zaborowski, dodając, że nasz kraj przestraszyło określenie "praworządność" i „rząd był w tym aspekcie niezwykle wyczulony, obawiając się, że będzie próba ingerowania w wewnętrzne sprawy związane z reformą wymiaru sprawiedliwości w Polsce”.
Zobacz także w naszych serwisach:
- Miasto nie będzie odśnieżać ścieżek rowerowych. Powodów jest kilka, ludzie są oburzeni
- Druzgocące loty Polaków na MŚ w Planicy. Tak źle nie było od dawna
- Nie zarejestrowałeś się? Poniesiesz karę 1000 zł
KONIECZNIE OBEJRZYJ:
