
Szykuje się nowa opłata, resort jest na "tak". Telefony, telewizory i laptopy droższe nawet o kilkaset złotych
Opłata reprograficzna może zostać rozszerzona na nowoczesne urządzenia mobilne, takie jak smartfony i tablety. O aktualizację opłat zabiega Stowarzyszenie Autorów ZAiKS, a propozycję popiera Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego z Piotrem Glińskim na czele. Jeżeli opłata reprograficzna zostanie rozszerzona, to za telefony czy laptopy zapłacimy nawet o kilkaset złotych więcej.
Opłata reprograficzna - na czym polega?
Opłata reprograficzna została wprowadzona po to, aby artyści nie tracili na prawie do kopiowania ich twórczości. Autorzy wyrażają zgodę na to, żeby powielać ich utwór na własny użytek np. nagraną przez nich płytę lub nakręcony film, jednak w zamian otrzymują opłaty od czystych nośników.
Opłata reprograficzna trafia między innymi do kompozytorów, pisarzy, dramaturgów, plastyków, aktorów, muzyków, wokalistów, filmowców, naukowców oraz wydawców przez organizacje zbiorowego zarządzania, takie jak SFP, Repropol czy ZAiKS, a poborem opłat zajmuje się wspólnie zarządzane Biuro ds. Czystych Nośników.
Opłata reprograficzna w Polsce
ZAiKS zwraca uwagę, że w Polsce lista urządzeń objętych opłatą reprograficzną nie była aktualizowana od 2008 roku. Nie są nią objęte np. smartfony, tablety czy inne nowoczesne urządzenia mobilne, podczas gdy w innych krajach Europy producenci sprzętów wnoszą takie opłaty.
DZISIAJ GRZEJE:
1. Rząd szykuje nowy podatek. Dotknąć on może bardzo wielu Polaków
2. Maryla "Może rozwód?". Gwiazda programu TVN interweniuje u Agaty Dudyzdradziła, jaką dostaje emeryturę. Pozostaje tylko załamać ręce
W konsekwencji osłabia to polską kulturę i środowiska kreatywne. Przychody polskich twórców z tytułu opłaty reprograficznej są kilka lub nawet kilkadziesiąt razy niższe niż przychody twórców w Unii Europejskiej. W rozmowie z TOK FM Miłosz Bembinow, zastępca prezesa Stowarzyszenia Autorów ZAiKS stwierdził, że pieniądze z opłaty reprograficznej przyniosłyby budżetowi dodatkowe 300 mln złotych.
Minister kultury popiera opłatę reprograficzną
W programie Wirtualnej Polski “Koronawirus” minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński zapowiedział, że opłata reprograficzna zostanie niedługo uregulowana, co pozwoli Polsce dołączyć do pozostałych państw Unii Europejskiej, gdzie autorzy dostają odpowiednią rekompensatę za kopiowanie utworów na własny użytek.
Minister kultury nie ujawnił jednak, ile będzie wynosić opłata reprograficzna, stwierdził za to, że nie będzie wyższa niż krążące w mediach 6 proc. Według prawa takie opłaty mogą wynosić maksymalnie 3 proc. Jednak średni poziom opłat w Polsce jest niższy i wynosi 1,57 proc.
Opłata reprograficzna trzepnie nas po kieszeni
Rozszerzenie opłaty reprograficznej sprawi, że zapłacimy więcej za sprzęt elektroniczny, o czym mówił w rozmowie z money.pl Wojciech Buczkowski z firmy Komputronik. Ekspert twierdzi, że rentowność ze sprzedaży elektroniki w Polsce to 0,5-1 proc. “Nie ma przestrzeni na to, żeby zrezygnować z marży. Wszystko zapłacą konsumenci i polskie firm”. I dodaje, że przy 6 proc. stawce opłaty reprograficznej ceny sprzętu pójdą w górę o kilkaset złotych.
ZOBACZ TAKŻE:
- Chore krowy w ubojni. Ich mięso miało trafić do sklepów
- Ogromna powódź w Warszawie. Auta dosłownie utonęły na ulicy. Sytuacja jest dramatyczna
- IBERION grupą mediową przyszłości. Jakie wartości wyznaje firma?
- 1200 zł dla 50 tys. Polek. Po pieniądze wystąpić mogą też mężczyźni
- Czekają nas znaczne zmiany w wywozie śmieci. Segregacja nie będzie konieczna dla części Polaków
- Prawdziwy biały kruk - Fiat 125p kamper odnalazł się w Wielkiej Brytanii
