Bezczelność złodzieja z Małopolski sięgnęła zenitu. Próbował kraść samochody nawet z pasażerami w środku

Małopolska zmagała się z nietypowym złodziejem. 37-letni mężczyzna próbował przywłaszczyć sobie samochody, na pokładzie których znajdowali się pasażerowie. Policja z Chorzowa schwytała mężczyznę dopiero, gdy skradł osobowego forda i potrącił jego właściciela.

Małopolska na tropie agresywnego przestępcy

Policjanci z Chorzowa (Małopolska) mieli dzisiaj do czynienia z niecodzienną sytuacją. O ile fakt kradzieży osobowego forda i potrącenie właściciela nie jest aż tak szokujący, to inne zachowania złodzieja mogą wprawić w osłupienie.

W trakcie dochodzenia okazało się, że 37-letni mężczyzna próbował okraść kilka innych samochodów tego samo dnia, w którym przechwycił forda. Najpierw wdarł się do BMW, ale nie udało mu się uruchomić silnika. Chwilę później próbował odjechać z garażu samochodem marki daewoo – również bezskutecznie.

Nowa choroba atakuje małe dzieci, do złudzenia przypomina COVID-19. Kluczowe pierwsze 10 dni, potem może być za późnoCzytaj dalej

Kolejnym łupem miało być mitsbushi. Mężczyzna wszedł do środka auta i próbował odjechać, mimo że znajdowały się w nim dzieci. Sytuację uratował sąsiad, który przyszedł z pomocą w chwili zażądania od właścicielki kluczyków. Złodziej zbiegł do stojącego nieopodal audi, z którego wyrzucił kierowcę. Wobec nieuruchomienia silnika, rozbił szybę w innym samochodzie.

DZISIAJ GRZEJE:
1. Rząd szykuje nowy podatek. Dotknąć on może bardzo wielu Polaków

Złodziejowi z Małopolski grozi wysoka kara

Według funkcjonariuszy policji z Małopolski mężczyzna zachowywał się agresywnie i nieracjonalnie nawet w trakcie zatrzymania. Badanie wykazało, że 37-latek był trzeźwy. Złodziej został przewieziony do szpitala w celu przeprowadzenia testów na obecność narkotyków, ponieważ policjanci znaleźli w jego mieszkaniu marihuanę – podaje auto.dziennik.pl.

Mężczyzna usłyszał zarzuty o popełnienie ośmiu przestępstw, w tym m.in. kradzieży rozbójniczej, kradzieży z włamaniem czy posiadanie substancji psychoaktywnych. 37-latkowi grozi nawet do 12 lat więzienia. Na ten moment sąd podjął decyzję o umieszczeniu go w tymczasowym areszcie na okres trzech miesięcy.