
Kredyt hipoteczny tylko teraz. Później możesz już nie mieć okazji
Spieszmy się brać kredyt hipoteczny, zanim nie zdrożeje – radzą eksperci, zdaniem których taka sytuacja może nastąpić wraz z nadejściem drugiej fali epidemii koronawirusa.
Problemy z kredytem hipotecznym
Niedawne obniżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej z pewnością ucieszyły posiadaczy kredytów hipotecznych, bowiem zapłacą mniejsze raty. W diametralnie innej sytuacji są osoby, które o kredyt się dopiero starają. Wraz z nadejściem pandemii koronawirusa do Polski warunki kredytu hipotecznego znacząco się pogorszyły. Ostro w górę poszły marże kredytów.
– Jeszcze w lutym wahały się na poziomie 1,7 do 2,3 procent. Teraz są nawet o 0,4 pkt. proc. wyższe – mówi w rozmowie z Money.pl Anna Malek, zastępca kierownika zespołu analityków finansowych w Totalmoney.pl, dodając, że przy kwocie kredytu na poziomie 400 tys. zł różnica jest zauważalna i może wynieść nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Malek zwraca również uwagę, że w pięciu największych bankach zmieniła się polityka dotycząca wkładu własnego.
- Jeszcze niedawno można było wziąć kredyt z 10-proc. wkładem. Dziś jest to już 15 czy nawet 20 proc. – mówi ekspertka Totalmoney.pl, wskazując przykład PKO BP czy Pekao S.A.
DZISIAJ GRZEJE:
1. Rząd szykuje nowy podatek. Dotknąć on może bardzo wielu Polaków
2. Całe województwo może zostać zamknięte? Jest oficjalna odpowiedź ministra Szumowskiego, ma pomysł
Malek zwraca uwagę, że problemy z hipoteką mogą mieć osoby zatrudnione na umowach cywilnoprawnych, a także przedsiębiorcy pokrzywdzeni przez restrykcje wprowadzone z powodu koronawirusa.
– Mowa tu choćby o hotelarstwie, gastronomii czy przemyśle motoryzacyjnym – podkreśla Malek.
Będzie gorzej?
Eksperci nie zgadzają się z opiniami, iż potencjalni kredytobiorcy powinni przeczekać najbliższe miesiące i zdecydować się na zakup mieszkania „po kryzysie”. W ich ocenie nie należy liczyć na radykalny spadek marż. Radzą wręcz, by wziąć kredyt hipoteczny już teraz, bo potem może być jeszcze gorzej.
- Nie spodziewałbym się potężnych cięć w marżach. Nawet w perspektywie do końca roku – mówi w rozmowie z portalem Bartosz Turek, analityk HRE Investments.
- Jeśli przyjdzie druga fala epidemii, to kredyty mogą wręcz podrożeć – dodaje.
Turek nie ukrywa, że gdyby zaoferowano mu teraz kredyt hipoteczny, to by go wziął, a po trzech latach refinansował w innym banku, przy założeniu jednak, że ma pewność zatrudnienia i zapas środków, pozwalających mu kredyt spłacać.
Anna Malek również radzi nie czekać osobom, których nie dotknęły skutki kryzysu.
– Wtedy lepiej nie czekać. W dłuższej perspektywie banki mogą podnosić poziom obowiązkowego wkładu własnego – mówi ekspertka, dodając, że wówczas nie wystarczy mieć 20 proc. wartości inwestycji, a np. 30 proc., co oznacza dodatkowych kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Ekspertka zaleca natomiast czekanie osobom, które mają czasowo obniżoną pensję. W tym wypadku – zdaniem Malek – warto poczekać, aż wróci ona do poprzedniego poziomu.
- Banki często biorą pod uwagę dochody z ostatnich miesięcy, więc przy obniżonej pensji zdolność kredytowa będzie niższa – wyjaśnia Malek.
ZOBACZ TAKŻE:
- Porażające, wszedł na 260-metrowy dźwig bo chciał zrobić zdjęcie. Teraz może trafić za kratki
- Dwoje dzieci zmarło nagle podczas lekcji WF-u. Rodzice obwiniają maseczki ochronne
- IBERION grupą mediową przyszłości. Jakie wartości wyznaje firma?
- 1200 zł dla 50 tys. Polek. Po pieniądze wystąpić mogą też mężczyźni
- Czekają nas znaczne zmiany w wywozie śmieci. Segregacja nie będzie konieczna dla części Polaków
- Niewiarygodne odkrycie w Dolinie śmierci. Ostatni raz był widziany 68 lat temu
