
Horrendalny wzrost cen ulubionych owoców Polaków. Kolejne podwyżki niemal pewne
Jabłka zanotowały spektakularny wzrost cen - są droższe o blisko 94 proc. Inne owoce także podrożały. Średnie ceny owoców promowanych w materiałach promocyjnych sklepów wzrosły o 17 proc. - informuje portal wiadomoscihandlowe.pl.
Jabłka droższe o 94 procent
Sprawdzono ceny 10 najczęściej promowanych owoców w gazetkach promocyjnych sieci handlowych w okresie od 9 marca do 5 maja. W stosunku do zeszłego roku średnie ceny poszły w górę o 17 proc. Największy wzrost zanotowały jabłka, jeden z ulubionych owoców Polaków. Jabłka podrożały aż o 94 proc.
Ale nie tylko jabłka zanotowały spore podwyżki. Ceny gruszek skoczyły o 31 proc., pomarańcze o około 28 proc., a cytryny i arbuzy o niemal 20 proc. O kilkanaście proc. podrożały mandarynki i winogrona - odpowiednio o 16,7 i 15 proc. Najmniejsze podwyżki zanotowały ceny ananasów, które zwiększyły się tylko o 5 proc.
Jabłka z niesamowitą podwyżką. A czy są owoce, które potaniały?
Większość owoców i warzyw podrożała, ale są też i takie, które możemy kupić taniej. Obniżki są jednak kosmetyczne. Za mniejszą cenę możemy dostać banany i grejpfruty - obniżki wyniosły od 1 do 2 proc.
DZISIAJ GRZEJE:
1. Rząd szykuje nowy podatek. Dotknąć on może bardzo wielu Polaków
2. Niewyobrażalnie tragiczne, na wysypisku śmieci znaleziono zawiniątko. Nie żyje noworodek
W rozmowie z wiadomoscihandlowe.pl Paulina Kopeć ze Stowarzyszenia Unia Owocowa tłumaczy, że na wyniki wpłynął zwiększony popyt i potrzeba robienia zakupów na zapas. A produktami, które można dłużej przechowywać są jabłka. Ekspertka wskazuje, że już na początku epidemii koronawirusa zapotrzebowanie na jabłka było dwukrotnie większe.
Nie tylko pandemia. Są też inne czynniki
Co ciekawe, ceny owoców zwiększyły się trzy razy bardziej niż ceny warzyw. Choć wpływ pandemii jest niezaprzeczalny, bo doprowadził do paniki u klientów i zwiększonego popytu, eksperci zwracają także uwagę na inne przyczyny podwyżek.
- Wzrosty zostały też potwierdzone na rynku hurtowym. Pokazują one, że ceny w sklepach mogą zmienić się jeszcze bardziej na niekorzyść konsumentów. Zeszłoroczne uprawy były zdziesiątkowane przez czynniki pogodowe. W tym roku mieliśmy rekordowo suchy kwiecień. I dodatkowo zbiory mogą być utrudnione, m.in. z powodu ograniczeń w przemieszczaniu się pracowników ze Wschodu - tłumaczy Karol Kamiński z serwisu DING.pl, w rozmowie z wiadomoscihandlowe.pl.
ZOBACZ TAKŻE:
- Ostatnie godziny na przelew i wypłatę gotówki. Za chwilę banki zablokują tę możliwość
- Tragiczny wypadek kolejowy. Nie żyje kilkanaście osób
- IBERION grupą mediową przyszłości. Jakie wartości wyznaje firma?
- 1200 zł dla 50 tys. Polek. Po pieniądze wystąpić mogą też mężczyźni
- Czekają nas znaczne zmiany w wywozie śmieci. Segregacja nie będzie konieczna dla części Polaków
- Tragiczna wiadomość z rana, 23-letni turysta stracił życie. Nie miał żadnych szans, trwają poszukiwania innych
