
Tysiące Polaków utknęło w Austrii i na Węgrzech. Sąsiedzi Polski zamknęli przed nami granice
Zamknięte dla obcokrajowców granice w Czechach i na Słowacji to dramat dla tysięcy Polaków pracujących w Austrii i na Węgrzech, którzy nie mają możliwości tranzytu przez te kraje. Spodziewanych skutków nie przynoszą jak dotąd interwencje Komisji Europejskiej.
Zamknięte granice dramatem dla tysięcy Polaków
Zamknięcie czeskich i słowackich granic dla obcokrajowców to – jak przypomina Polska Agencja Prasowa – efekt sugestii tamtejszych rządów, którzy zalecili służbom granicznym, by nie przepuszczali obcokrajowców, nawet jeśli ci chcą wrócić do swoich domów.
Taka decyzja jest ogromnym utrudnieniem m.in. dla tysięcy Polaków pracujących w Austrii i na Węgrzech. W samej Austrii – jak wynika z przywołanych przez Agencję danych ministerstwa spraw zagranicznych – mieszka obecnie niemal 70 tys. Polaków, zaś na Węgrzech jest to ok. 15 tys. osób. Po wybuchu pandemii koronawirusa część z nich zdecydowała się nie wracać do Polski, ale teraz w związku z poluzowaniem restrykcji niektórzy chcieliby wrócić do kraju, licząc się oczywiście z koniecznością odbycia kwarantanny w Polsce.
- O tym jaki cudzoziemiec może wjechać na terytorium Polski mówi rozporządzenie MSWiA. (...) Nie ma w nim mowy o tranzycie, tylko o cudzoziemcach, którzy np. są małżonkami albo dziećmi polskiego obywatela, albo mają kartę pobytu – mówi w rozmowie z PAP Agnieszka Golias, rzeczniczka Straży Granicznej Agnieszka Golias, podkreślając, że rozporządzenie w tej sprawie obowiązuje do odwołania, czyli najpewniej tak długo, jak będą obowiązywały przywrócone kontrole graniczne.
DZISIAJ GRZEJE:
1. Rząd szykuje nowy podatek. Dotknąć on może bardzo wielu Polaków
2. W tej sytuacji brakuje odpowiednich słów. Jedna z najstraszniejszych interwencji obrońców zwierząt w Polsce, w ostatnim czasie
Co prawda Polacy przebywający obecnie w Austrii i na Węgrzech mogliby wrócić do kraju przez Niemcy, ale musieliby nadłożyć drogi. Droga z Wiednia do Rzeszowa liczy nieco ponad 600 km, co oznacza ok. 6 godzin jazdy samochodem. Jadąc przez Niemcy byłoby to natomiast 1500 km, czyli ok. 14 godzin za kierownicą.
PAP przypomina o bezskutecznych interwencjach w tej sprawie Komisji Europejskiej.
- W wytycznych dotyczących granic, które przyjęliśmy 16 marca, wskazaliśmy, że państwa członkowskie powinny zawsze wpuszczać swoich obywateli i rezydentów, ale również ułatwiać tranzyt innych unijnych obywateli, którzy wracają do domu – mówił w piątek podczas konferencji prasowej w Brukseli rzecznik Komisji Europejskiej Adalbert Jahnz.
Szefowie MSW w krajach Unii Europejskiej już kilkakrotnie naradzali się na wideokonferencjach w tej kwestii, ale jak dotąd nie uzgodnili wspólnego stanowiska.
ZOBACZ TAKŻE:
- Kandydat na prezydenta Polski został zatrzymany przez policję
- Niezwykła przemiana Magdy Gessler. Kwarantanna jej służy, internauci są pod wrażeniem
- IBERION grupą mediową przyszłości. Jakie wartości wyznaje firma?
- 1200 zł dla 50 tys. Polek. Po pieniądze wystąpić mogą też mężczyźni
- Czekają nas znaczne zmiany w wywozie śmieci. Segregacja nie będzie konieczna dla części Polaków
- Dramatyczny wynik koronawirusa na świecie. Wielu się obawiało, niestety
