
Górnicy zgodzili się na odejście od węgla. Podali konkretną datę
Górnicy są coraz bliżej zawarcia porozumienia z rządem. Strony uzgodniły kierunek transformacji energetycznej, ale w dalszym ciągu nie wyznaczyły daty ostatecznego odejścia od węgla. Związkowcy domagają się ograniczenia produkcji do 2060 r. Rozmowy w sprawie przyszłości polskiego górnictwa będą kontynuowane dzisiaj.
Górnicy wskazują konkretną datę odejścia od węgla. Spór z rządem trwa
Górnicy domagają się od rządu spowolnienia procesu transformacji energetycznej. W ciągu ostatnich tygodni pojawiło się w tej sprawie wiele nieścisłości. Minister aktywów państwowych Jacek Sasin zapewniał, że odejście od węgla nastąpi najwcześniej w 2060 r., czemu przeczy najnowszy projekt Polityki Energetycznej Państwa autorstwa resortu klimatu , z którego wynika, że ograniczenie produkcji węgla ma nastąpić do 2040 r.
Wobec tych rozbieżności górnicy, świadomi nieuchronności transformacji, przedstawili swoją propozycję. Związkowcy stoją na stanowisku, że odejście od węgla powinno nastąpić w 2060 r. Przedstawiciele rządu postulują, aby ograniczyć produkcję węgla do 2050 r. To główna kość niezgody między górnikami a delegacją rządu, która podjęła się rozmów z protestującymi.
Górnicy i rząd pracują nad porozumieniem
Wskazane daty są wynikiem nocnych rozmów między górnikami a wiceministrem aktywów państwowych Arturem Soboniem. W trakcie konsultacji podjęto kluczową decyzję w sprawie zasadniczego kierunku transformacji. - Najważniejszą rzeczą jest to, że zdecydowaliśmy się na to, iż transformacja sektora będzie miała model podobny jak miało to miejsce w Niemczech. Czyli pracujemy nad tzw. modelem niemieckim długookresowej transformacji sektora. Udało nam się też wstępnie ustalić pewne elementy inwestycji w nowoczesne technologie - oznajmił szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.
Przedstawiciel rządu przyznał, że w dalszym ciągu trwają prace nad treścią porozumienia z górnikami. Business Insider Polska podaje, że data zakończenia transformacji ma być jednym z głównych punktów umowy. - Mam nadzieję, że będzie ona przez obie strony wspólnie ustalona – przyznał przewodniczący delegacji rządowej. - My mówimy, że do roku 2060, strona rządowa mówi, że do roku 2050 - i tu mamy 10 lat rozbieżności. Może gdzieś się spotkamy w połowie; zobaczymy, to wszystko kwestia negocjacji - ocenił Kolorz.
DZISIAJ GRZEJE:
1. Tomasz Komenda nie będzie pracował w myjni. Dostał intratną propozycję
2. Przybylska, Jobs, Glinka, Pavarotti. Wszystkich zabrała jedna, arcygroźna groźna choroba, której objawów nie wolno bagatelizować
3. W końcu jakaś obniżka, na zakupach odetchniesz z ulgą. Wiemy, co potanieje
Kolejne spotkania z górnikami na horyzoncie
Rozmowy w sprawie przyszłości polskiego górnictwa mają być kontynuowane w czwartek 24 września od około godziny 11. Dyskutować będą dwa zespoły robocze - jeden z nich pochyli się nad sprawami Polskiej Grupy Górniczej, a drugi - Grupy Tauron. Przedmiotem rozmów ma być wskazanie wielkości wydobycia węgla przez kopalnie należące do tych firm oraz dostosowanie wielkości do harmonogramu transformacji w obu wariantach czasowych – zarówno związkowym (2060 r.), jak i rządowym (2050 r.).
Po debacie strony mają ponownie spotkać się na posiedzeniu plenarnym. Jego początek zaplanowano na godzinę 17. Kiedy można spodziewać się porozumienia na linii górnicy-rząd? - Zazwyczaj jestem optymistą, ale – jeżeli już – to chyba w sobotę nad ranem – wyjawił Kolorz.
Górnicy nie rezygnują z protestów
Górnicy deklarują, że protesty zostaną podtrzymane do momentu osiągnięcia porozumienia. Na ten moment strajki ogarnęły 7 kopalń (Ruda, Wujek, Piast-Ziemowit, Sośnica, Bolesław Śmiały, Murcki-Staszic i Mysłowice-Wesoła). Według danych związkowców w protestach uczestniczy ok. 400 górników. - Im szybciej dojdziemy do porozumienia, tym szybciej zakończymy protesty - przyznał szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności.
Dzisiaj ma się odbyć manifestacja w Rudzie Śląskiej, gdzie działa zatrudniająca ponad 6 tys. osób kopalnia Ruda. W razie braku osiągnięcia porozumienia związkowcy zamierzają zrealizować wcześniejsze plany i wyruszyć z protestami do Warszawy. Wacław Czerkawski ze Związku Zawodowego Górników oznajmił na antenie Polsat News, że górnicy rozpoczną protesty pod siedzibą PiS na ul. Nowogrodzkiej, po czym skierują się do miejsca, w którym rezyduje premier RP.
ZOBACZ TAKŻE:
- W sieci krąży zatrważający filmik z Zielonej Góry. Nastolatki zdążyły uciec
- Kobieta nagle upuściła dziecko na chodnik. Porażające, była kompletnie nietrzeźwa
- Janów Podlaski otrzyma miliony. Rządzący chcą ratować stadninę ogromnymi sumami
- Nie przeczytasz i się w końcu natniesz. Oszuści tylko czyhają na Twój błąd
- Urządzenie połknęło kartę i nie wydało pieniędzy. Co zrobić, gdy bankomat zatrzymuje kartę?
- Wjechał Passatem na barierkę energochłonną. Większego wyczynu dokonał potem
Koniecznie obejrzyj:
