
Fundusz odbudowy bez zgody Ziobry. Koalicjant PiS przeciwny ratyfikacji
Fundusz odbudowy Unii Europejskiej to kolejny powód do scysji w rządzie. Tym razem to nie Jarosław Gowin, a Zbigniew Ziobro sprzeciwia się podjęciu uchwały ratyfikującej fundusz odbudowy. Czy tym razem minister sprawiedliwości okaże się "miękiszonem"?
Z tego artykułu dowiesz się:
- Czemu Zbigniew Ziobro sprzeciwia się funduszowi odbudowy
- Jak do sprawy odnosi się premier Mateusz Morawiecki
- Ile Polska może zyskać dzięki funduszowi odbudowy
Fundusz odbudowy. Polska może zyskać, Solidarna Polska chce zbojkotować
Temat funduszu odbudowy powraca jak bumerang. W grudniu Solidarna Polska chciała zablokować jego przyjęcie na poziomie Unii Europejskiej, a teraz utrudnia uchwalenie przepisów ratyfikujących fundusz odbudowy. Rząd miał uchwałą zająć się we wtorek, ale rozgorzała dyskusja.
- Solidarna Polska wskazuje konsekwentnie od wielu miesięcy, że ustalenia poczynione przez premiera na szczytach RE w 2020 roku zagrażają suwerenności Polski, przede wszystkim mowa o rozporządzeniu warunkującym wypłaty - cytuje jednego z polityków Solidarnej Polski Polsat News.
Z kolei z informacji TVN24 wynika, że premier Morawiecki chciał uchwalić przepisy w bardzo szybkim tempie. Uchwalenie funduszu odbudowy, z którego Polska ma dostać 750 mld zł zablokował minister sprawiedliwości i prokurator generalny, Zbigniew Ziobro.
Premier został zapytany na konferencji prasowej o kwestię funduszu odbudowy. - Ta dyskusja została rozpoczęta. Będziemy ją na forum politycznym, jak i merytorycznym kontynuować, ponieważ, zasadniczo, podstawowe kwestie zostały już przyjęte w grudniu - odpowiedział i potwierdził, że nic w tej sprawie nie zostało uchwalone.
Solidarna Polska nie zgadza się na uchwalenie funduszu odbudowy, bowiem ich zdaniem powiązanie go z zasadą praworządności może prowadzić do federalizacji Unii Europejskiej. Polityk SP w rozmowie z Polsat News wskazuje, że to może być zagrożenie dla polskiej suwerenności.
Fundusz odbudowy kością niezgody
- Uważam, że każdy ma prawo mieć swoje zdanie i swoje wątpliwości. Te wątpliwości muszą być wyjaśnione. Zwłaszcza że uważam, że podnoszone wątpliwości są możliwe do zaadresowania, podnoszone wątpliwości w obszarze makro-, mikroekonomicznym, w obszarze prawnym, ale w szczególności w obszarze inwestycyjnym, bo rzeczywiście mówimy o gigantycznych kwotach finansowych, które mają wesprzeć szybką odbudowę gospodarki europejskiej, ale też polskiej - mówił z kolei Morawiecki.
W sprawie publicznie wypowiedział się wiceminister sprawiedliwości, Sebastian Kaleta. Cytowany przez TVN24 powiedział: - Konsekwentnie podkreślamy zagrożenia wynikające z ustaleń dotyczących wejścia w życie rozporządzenia o praworządności - potwierdził stanowisko tajemniczego polityka ze swojej partii.
- Po pierwsze, mówimy o ratyfikacji w oparciu o konstytucję, o znaczącym obciążeniu finansów publicznych Polski. Po drugie, o nowych mechanizmach działania Unii Europejskiej, jak to krytykowane przez wszystkich liderów obozu rozporządzenie warunkujące, które było przedmiotem negocjacji. Do tego nowe opłaty, podatki i wspólny dług zaciągany przez Unię Europejską - tłumaczył.
Co więcej, z informacji polsatnews.pl wynika, że punkt zdjęto z porządku obrad Rady Ministrów, gdy Jarosław Kaczyński dowiedział się o tym, jak źle jest przygotowany projekt uchwały.
