
Słynna polska fabryka zamyka się po ponad 150 latach działalności. Jej wyroby wielu z nas ma w swoich domach
Fabryka porcelany w Chodzieży po ponad 150 latach działalności kończy działalność. Wśród jej wyrobów znalazły się m.in. słynne salaterki w kwiatowe wzory czy kubeczki w róże. Polska Grupa Porcelanowa nie zdradza szczegółów decyzji o zamknięciu legendarnego zakładu.
Fabryka porcelany w Chodzieży (woj. wielkopolskie) rozpoczęła funkcjonowanie w 1852 roku. W 2013 roku przejęła ją Polska Gruba Porcelanowa, łącząc dwa zakłady w jeden (chodzieska fabryka została połączona z zakładem w Ćmielowie).
Zarząd Grupy Porcelanowej poproszony przez RMF FM o komentarz dotyczący likwidacji fabryki w Chodzieży, wydał jedynie oświadczenie, w którym możemy przeczytać:
- Zdecydowaliśmy o ulokowaniu naszej produkcji w dwóch zakładach - Ćmielowie i Łubianie. Robiliśmy wszystko co w naszej mocy, aby zachować ciągłość pracy fabryki w Chodzieży, jednak rosnące wyzwania, którym staraliśmy się stawić czoła, nie pozwoliły nam na podjęcie innej decyzji - napisano w oświadczeniu.
- Centralizacja produkcji w dwóch lokalizacjach czyli Ćmielowie i Łubianie, pozwoli na bardziej optymalne i odpowiednie wykorzystanie naszych zasobów i mocy produkcyjnych - dodano.
Pod pismem podpisali się Iwona Kwiecień-Podborska i Zbigniew Andrzejewski, którzy zapewnili, że tradycja chodzieskich wyrobów będzie trwała nieprzerwanie, nie precyzując jednak czy chodzi o kontynuację produkcji legendarnych zastaw stołowych.
Fabryka kończy działalność. Co z pracownikami?
Zamknięcie fabryki smuci mieszkańców Chodzieży i - co zrozumiałe - jej dotychczasowych pracowników. Na dniach wypowiedzenie z pracy ma otrzymać ok. 140 osób. W nieoficjalnych rozmowach przyznają oni, że mają żal - również do działających przy zakładzie związków zawodowych - że fabryka kończy swoją działalność. W rozmowie z reportem RMF FM pracownicy fabryki przyznają, że związkowcy nie stanęli na wysokości zadania i nawet nie próbowali bronić zakładu przed upadkiem.
- Żeby chociaż jakąś akcję protestacyjną zrobili, stanęli w naszej obronie, w obronie pracowników, albo chociaż nagłośnili to - wcześniej poszli do was, do mediów. Nic nie zrobili - mówi rozgłośni jedna z pracownic fabryki.
Sami związkowcy nie chcieli komentować sprawy.
ZOBACZ TAKŻE:
- Skandal w Warszawie. Zbezcześcili dorobek zmarłego powstańca. Wyrzucili książki i dokumenty z Powstania na śmietnik
- Przez dwa lata był leczony antybiotykami na boreliozę. Przyczyna objawów okazała się zupełnie inna
- IBERION grupą mediową przyszłości. Jakie wartości wyznaje firma?
- Od teraz nowy obowiązek. Auta muszą być konkretnie wyposażone
- 13. emerytura jednak nie dla wszystkich. 200 tys. Polaków będzie musiało obejść się smakiem
- Gigantyczny chaos za granicą. Są ofiary śmiertelne, 100 osób rannych, 200 zniszczonych samochodów
