
Czarne chmury nad Biedronką. Sieć nabawiła się problemów przez pandemię
Zysk netto grupy Jeronimo Martis, właściciela sieci Biedronka spadł w pierwszym kwartale bieżącego roku o 44 proc., do 35 mln euro – informuje spółka w raporcie za I kwartał 2020 roku. Pandemia koronawirusa spowodowała, że sieć musiała zrezygnować z otwarcia ponad 100 nowych sklepów w Polsce.
Biedronka traci na pandemii
Spółka Jeronimo Martins, właściciel Biedronki opublikowała raport za pierwszy kwartał 2020 roku. Jego szczegóły ujawnia portal wiadomoscihandlowe.pl.
Sprzedaż sieci Biedronka wyniosła 3,3 mld euro i była wyższa rok do roku o 12,6 proc. oraz o 11,1 proc. licząc lfl. Z kolei wzrost sprzedaży liczony w zł wyniósł 13,2 proc.
W kwietniu, czyli w miesiącu w którym w związku z pandemią koronawiursa obowiązywały ograniczenia dotyczące maksymalnej liczby klientów w sklepie, a także tzw. godziny dla seniorów, sprzedaż w Biedronce (liczona w walucie lokalnej) odnotowała wzrost o 6,5 proc. (+ 7,1 proc. przy stałym kursie wymiany) mimo tego, że w I kwartale, zgodnie z planem przeprowadzono przegląd wzrostu wynagrodzeń.
Marża EBITDA zmniejszyła się do 8,5 proc., z 9 proc. rok wcześniej. Jeronimo Martins podkreśla, że zmniejszenie marży odzwierciedla przede wszystkim wpływ koronawirusa na koszty operacyjne.
- Biedronka nadal koncentrowała się na oferowaniu asortymentu wysokiej jakości po niskich cenach oraz na utrzymaniu dobrej dynamiki promocyjnej, będąc obecnie najbardziej odpornym biznesem Grupy – informuje spółka.
DZISIAJ GRZEJE:
1. Rząd szykuje nowy podatek. Dotknąć on może bardzo wielu Polaków
2. Tej nocy może być niebezpiecznie, lepiej zachować szczególną ostrożność. Instytut wydał właśnie komunikat
Wiadomoscihandlowe.pl przypominają, że w końcówce pierwszego kwartału tego roku w ramach sieci Biedronka funkcjonowało 3 010 sklepów, o 8 więcej niż pod koniec ubiegłego roku. Z powodu pandemii – jak podkreśla Money.pl – sieć musiała zrezygnować z otwarcia w Polsce ponad 100 nowych sklepów, z czego ponad połowa w standardowym formacie.
- Pierwszy kwartał 2020 r. zakończyliśmy znacznym wzrostem sprzedaży, który odzwierciedla siłę konkurencyjną naszych spółek na poszczególnych rynkach, ale także ich elastyczność i odporność, nawet w sytuacji gdy zostały przetestowane przez bezprecedensowe zagrożenie jakim jest pandemia COVID-19 – mówi Pedro Soares dos Santos, prezes Grupy Jeronimo Martins.
Prezes JM – reagowaliśmy szybko
Szef spółki zwraca uwagę, że pierwsze konsekwencje koronawirusa firmy z grupy odczuły już w pierwszej połowie marca. Intensywność oddziaływania pandemii zależała od tego w jakim tempie epidemia rozwijała się w poszczególnych w krajach, w których grupa działa.
- Nasze zespoły zareagowały szybko, z niezwykłą starannością i zaangażowaniem. Na wszystkich rynkach wykazywały się one elastycznością i gotowością do szybkiego adoptowania się do błyskawicznie zmieniającego się środowiska, potrafiły zagwarantować funkcjonowanie sieci sklepów i utrzymać stały przepływ podstawowych towarów, a także reagować na trudną sytuację społeczną – mówi szef Jeronimo Martins, dodając, że obecnie trudno przewidzieć skalę i głębokość ostatecznych skutków pandemii koronawiursa.
Pedro Soares dos Santos podkreśla jednak, że w kontekście utrzymującej się wysokiej niepewności spółka będzie tak jak dotychczas pracować na rzecz konsumentów, społeczności oraz partnerów, z którymi współpracuje w ramach łańcucha dostaw.
ZOBACZ TAKŻE:
- Jutro rząd zniesie kolejne obostrzenia. RMF FM podało jakie. Świetna wiadomość
- Choroba, która potrafi zmienić życie w koszmar. Zmaga się z nią aż 2 miliony Polek
- IBERION grupą mediową przyszłości. Jakie wartości wyznaje firma?
- 1200 zł dla 50 tys. Polek. Po pieniądze wystąpić mogą też mężczyźni
- Czekają nas znaczne zmiany w wywozie śmieci. Segregacja nie będzie konieczna dla części Polaków
- Szpital zaatakowany, nie żyje 13 osób, również noworodki i pielęgniarki. Porażająca wiadomość ze świata
